..a gdybyśmy zmienili sposób przyjmowania pacjentów
Może zaczniemy pić z Wami kawę i omawiać problem a następnie wysyłać Was z tymi przemyśleniami do domu
Już wiemy, przejdziemy na konsultacje online z kamerką, będzie trzeba się rozebrać do bielizny a my wytężymy wzrok szukając przepuklin w kręgosłupie .
Pewnie myślicie sobie – oszaleli .
Oczywiście wszystko to żart, za bardzo cenimy sobie osobisty kontakt z Wami drodzy pacjenci .
Postanowiliśmy dziś pocieszyć Was trochę.
Z polską fizjoterapią nie jest tak źle, przykładem niech będzie krótka historia naszego pacjenta, który na co dzień mieszka i pracuje w Norwegii. Mężczyzna będąc na małym urlopie w Lublinie zgłosił się do nas z przewlekłym dużym bólem odcinka l-s kręgosłupa.Oczywiście zbadaliśmy go i wdrożyliśmy od razu zabiegi terapii manualnej. Już po pierwszej wizycie odczuł niewielką poprawę, ale nie to jest celem tego posta
Pacjent ten opowiedział nam jak wyglądały wizyty u dwóch fizjoterapeutów w Norwegii do których zgłosił się z powyższym problemem. Pierwszy z nich wydrukował mu jakiś standardowy szablon ćwiczeń na bóle l-s i po 15 minutowej wizycie zainkasował coś około 300,00 zł w przeliczeniu na złotówki. Drugi zaś niesamowicie się poświęcił i nawet zbadał pacjenta kładąc go na leżankę. Niestety diagnoza była przykra :
” Ma Pan dyskopatię , tu się nic nie da zrobić, po drugie jest Pan spięty, trzeba trochę wyluzować. Musi Pan zmienić myślenie, ma Pan przestawić sobie w głowie, że nie będzie bolało “
Za wizytę pacjent zapłacił około 250,00 zł.
Powiemy Wam szczerze, że postawa tego drugiego fizjoterapeuty rozwaliła nas na łopatki, facet ma zadatki na dobrego psychologa .
Na koniec musimy was zmartwić . U nas takie metody nie przejdą, ale obiecujemy od dziś, że oprócz terapii manualnej wdrażamy pozytywne motywowanie Waszego mózgu do walki z bólem .